Rozdział
pierwszy
Był 1 września, czyli początek roku szkolnego.
Lily wraz z rodzicami stała na peronie dziewięć i trzy czwarte i szukała wśród
tłumu swojej najlepszej przyjaciółki Dorcas Meadows. Była to wysoka brunetka z
piwnymi oczami, która wśród chłopców cieszyła się dużym powodzeniem z czego
często korzystała. Jednak od pewnego czasu była coraz bardziej zainteresowana
Syriuszem Blackiem. Tak jak on w drużynie Gryffindoru zajmowała pozycję
ścigającej. Gdy Lily w końcu ją zauważyła pożegnała się z rodzicami i ruszyła w
stronę przyjaciółki. Trudno jej się było z nimi rozstawać jednak nie umiała
sobie wyobrazić życia bez Hogwartu i przyjaciół. Kiedy zmierzała w stronę
Dorcas i Ann Lorens- jej drugiej przyjaciółki, drobnej blondynki z niebieskimi
oczami, jej wygląd potrafił zmylić człowieka. Na pierwszy rzut oka wydawała się
być słodką dziewczynką, jednak taka nie była. Niektórzy mówili, że jest damską
wersją Syriusza. Jak Huncwoci uwielbiała robić innym kawały. Mówi się, że o
charakterze człowieka świadczy rodzaj muzyki jakiej słucha, z Ann było tak
samo. Słuchała Rock n’ roll-a, Hard rocka i metalu. Nie ubierała się co prawda
jak metal, jednak swoje emocje wyrażała przez muzykę.- zauważyła, że stoją
razem z Huncwotami. Czyli czwórką najlepszych przyjaciół i największych
rozrabiaków w dziejach Hogwartu.
Remus Lupin był wysokim,
szczupłym blondynem z twarzą z pokrytą licznymi bliznami, był najlepszym
uczniem w szkole i najspokojniejszym z całej czwórki. Skrywał jednak pewną
tajemnicę, futerkowy problem, jak go
nazywał James a mianowicie był wilkołakiem. James, Syriusz i Peter domyślili
się tego w trzeciej klasie i postanowili pomóc przyjacielowi. W piątej klasie
opanowali sztukę animagii i od tamtej pory w każdą pełnię towarzyszą Remusowi. Jako
że był wilkołakiem przyjaciele mówili na niego Lunatyk, Lunio bądź Luniaczek.
Peter Pettigrew był niskim,
grubym chłopcem o mysich włosach, którego największą pasją było jedzenie. Był
najsłabszym uczniem z pośród Huncwotów. Wszyscy zastanawiali się dlaczego Peter
jest jednym z Huncwotów. Nie był ani najmądrzejszy ani najprzystojniejszy, dla
wszystkich był po prostu cieniem swoich przyjaciół. Podczas pełni przemieniał
się w szczura, stąd jego przezwisko Glizdogon.
Syriusz Black był wysokim,
umięśnionym chłopakiem z szarymi oczami i opadającymi na czoło czarnymi
włosami. Razem z Jamesem byli najprzystojniejszymi chłopakami w szkole. W
wakacje po szóstej klasie Syriusz uciekł z domu i zamieszkał razem z Jamesem.
Grał na pozycji ścigającego. Tak jak Dorcas często korzystał ze swojego
powodzenia wśród dziewczyn. Jednak od pewnego czasu przestały go interesować i
swoją uwagę skupił właśnie na Dorcas. Gdy trwała pełnia zmieniał się w wielkiego
czarnego psa, skąd ksywka Łapa.
James Potter był wysokim, dobrze
zbudowanym szukającym. Miał czarne, wiecznie poczochrane włosy, które i tak bez
przerwy czochrał aby wyglądały jakby przed chwilą zsiadł z miotły. Na jego
nosie spoczywały okrągłe okulary a jego orzechowe oczy były w stanie
zahipnotyzować każdą dziewczynę oprócz Lily Evans. Od sześciu lat robił z
siebie głupka i uganiał się za nią aby się z nim umówiła. Jego starania szły na
nic, jednak przed wakacjami coś się zmieniło i Lily odnosiła się do Jamesa całkiem
przyjaźnie. Podczas pełni przemieniał się w potężnego Jelenia skąd przezwisko
Rogacz.
Kiedy do nich podeszła James jak
zwykle przywitał ją swoim szelmowskim uśmieszkiem, w tym czasie czochrając
sobie włosy.
- Hej Evans! Jak tam wakacje? Tęskniłaś?
- Cześć Potter- odpowiedziała oschle- wakacje? Dobrze, chodź byłyby lepsze gdybyś nie zasypywał mnie codziennie listami!!!
- Bo ja tęskniłem- wyszczerzył się i wraz z resztą udał się do przedziału.
- Hej Evans! Jak tam wakacje? Tęskniłaś?
- Cześć Potter- odpowiedziała oschle- wakacje? Dobrze, chodź byłyby lepsze gdybyś nie zasypywał mnie codziennie listami!!!
- Bo ja tęskniłem- wyszczerzył się i wraz z resztą udał się do przedziału.
Po pięciu minutach, zmęczeni
wnoszeniem kufrów usiedli na siedzeniach. Syriusz oczywiście usiadł koło Dorcas
i od razu zaczęli flirtować. Remus obok Ann, oboje od pewnego czasu cos do
siebie czuli , niestety żadne nie było pewne swoich uczuć. Peter jak zwykle
zajadał się ciastkami a James usiadł naprzeciwko Lily. Pociąg ruszył a
dziewczyna zawzięcie notowała coś w swoim pamiętniku, który dostała od niego na
urodziny.
- Potter! Przestań się wreszcie
na mnie gapić!- krzyknęła, tym samym ściągając na siebie uwagę przyjaciół.
- Ależ kochanie, jak mam przestać
skoro jesteś taka piękna- wyszczerzył się. Lily czuła, że będzie to męcząca
podróż.
- Ughh… Nie mów do mnie
kochanie!!!
- Już dobrze Lileńko… - ale nie
skończył bo Łapa walnął go w ramię powstrzymując go aby nie wywołał wybuchu
gniewu Rudej.
- Zamknij się stary, bo znów
dostaniesz po łbie od Rudej
- Ughh… jesteście okropni-
obruszyła się Lily- Remus, idziemy do przedziału dla prefektów, musimy
poinstruować nowych prefektów.
- Ale Lily…- Zaczął Remus- nie
zostałem prefektem naczelnym…
- Ja nim zostałem- przerwał mu
James
- Co?!?- krzyknęła Lily- ale jak?
- Normalnie, to co idziemy?
- a mam jakieś inne wyjście?-
westchnęła zrezygnowana Lily. Wstali i razem udali się do przedziału dla
prefektów.
- No, to teraz będziecie prawie
bezkarni- zwróciła się Dorcas do Syriusza
- Zawsze nam wszystko uchodzi na
sucho- wyszczerzył się
- Jak spędziłeś wakacje?- spytała
- Byliśmy z Jamesem nad morzem,
było super, a ty?
- Ja siedziałam cały czas w
Londynie, bo ojciec nie mógł wziąć wolnego, miał kupę roboty z tymi ostatnimi
atakami śmierciożerców.
- Tak, panoszą się coraz
bardziej, gdy skończymy Hogwart chcemy dołączyć do zakonu Feniksa, prawda
chłopaki?- zwrócił się do przyjaciół
- Jasne- powiedział Remus-
Przecież nie będziemy siedzieć bezczynnie
- Nie martwisz się, że będziesz
musiał stanąć do walki z własnym bratem?- spytała Dorcas zmartwiona
- On już mnie uważa za brata,
więc ja nie pozostanę mu dłużny.
Nagle drzwi do przedziału
otworzyły się i do środka wpadli zdyszani Lily i James.
- Mówiłam, że będę pierwsza- zaśmiała
się
- A wy co?- zdziwiła się Ann- już
najlepsi przyjaciele?
- A co?- odparł James- lepiej
żebyśmy cały czas się kłócili?
- No nie, ale Lily co się stało?
- Nic się nie stało- odparła
zirytowana- zawieszenie broni.
Wszyscy spojrzeli po sobie i
postanowili się zająć swoimi sprawami. W końcu ekspres Londyn- Hogwart dojechał
na stację Hogsmead. Gdy wysiedli usłyszeli znajomy głos swojego przyjaciela
pół- olbrzyma Hagrida, który zbierał pierwszorocznych. Całą siódemką wsiedli do
powozu ciągniętego przez Testrale czyli istoty które są widziane jedyne przez
osoby, które były świadkami czyjejś śmierci. Kiedy zakończyła się ceremonia
przydziału głos zabrał dyrektor Albus Dumbledore.
- Witam was w kolejnym roku nauki
w Hogwarcie. Oczywiście przypominam o zakazie wnoszenia do szkoły produktów ze
sklepu Zonka, pełna lista znajduje się w gabinecie pana Filcha- tu spojrzał na
Huncwotów znad okularów połówek-
Przypominam również, że wstęp do
lasu jest absolutnie niedozwolony.- chłopcy jak zwykle na te słowa zareagowali
stłumionym śmiechem.
Po przemowie dyrektora na stołach
pojawiły się półmiski pełne jedzenia.
Gdy wszyscy zjedli siódemka przyjaciół
udała się do pokoju wspólnego Gryffindoru. Siedzieli tam do grubo po północy
gdy Lily, Dorcas i Ann poczuły się senne postanowiły iść spać na co chłopcy
zareagowali z jękiem zawodu. Po pół godzinie Huncwoci również udali się do
sypialni z gotowym planem na jutrzejszy kawał powitalny.
No i wymiatasz. ;D Mało szczegółowo, ale jak znam życie to sie szybko zmieni;D Czekam na resztee;D
OdpowiedzUsuńPaulina.;D
Ann ma moje nazwisko!
OdpowiedzUsuń